Brief jest prosty jak konstrukcja cepa. II Wojna Światowa, Rosja, generał Mróz, dolina rzeki, śnieg, okopy, bitwa, ujęcie jakby ciut z góry, żeby było odejście i koniecznie dobre ukształtowanie terenu, żeby wstawić w poście co tam dusza Twórców zapragnie. Jak to mawia mój synek: „bułka z masłem jednym paluszkiem”. Jedno jest pewne – w Krakowie tego nie znajdziemy…

7:30 BLECHNARKA


24 lutego i zasadnicze pytanie… Gdzie ten śnieg? Kiedyś to Panie były śniegi, nie to co teraz… piana na 2 palce. Wyjeżdżam z Krakowa wieczorem poprzedniego dnia, żeby na świt być w pierwszym punkcie. Jest pięknie. Jest śnieg. Lekki mróz szczypie po gaciach. Fotografuję szybko na 2 aparaty i 2 obiektywy: ulubiona stałka 11mm i coś bardziej realistycznego (24-70mm) żeby potem nie było. Nic tu po mnie, trzeba jechać dalej.

7:49 BLECHNARKA CERKIEW

Cerkiew jaka jest każdy widzi. Rosji z tego nie ukręcisz. Ale co tam, magia kina. Powyżej ciągnie się pole więc szybki spacerek żeby i stamtąd widoczek był. Niczego sobie. Ale trochę mnie to kosztowało za dużo czasu więc świńskim truchcikiem do auta i dalej.

8:11 DROGA PRZEZ ROPĘ

Mijam kilka zwalonych domów i pędzę na Wysową. Hamuję. Wracam i skręcam w ładną żwirówkę odbijającą przez rzekę Ropę w górę doliny. Auto daje radę, a jak wiadomo – gdzie ja nie dojadę ekipa filmowa raczej też nie dojedzie. Trzeba mieć wyczucie i baczenie. Psu na budę piękna lokacja do której trzeba psimi zaprzęgami 2 dni jechać. Tutaj nie ma problemu… pyk, pyk, pyk nawet się 4×4 nie włączyło. Jednak nie czuję zbyt tego miejsca i po kilku pstrykach pro forma zawracam i pędzę dalej.

8:32 WYSOWA ZDRÓJ

Ławeczka z widokiem na plan filmowy? Tego się nie spodziewałem. Droga jak spod igły. Było warto. Perspektywy są. Robię dużo zdjęć w kilkunastu punktach a droga się nie chce skończyć jakimś spektakularnym dead enadem i zajeżdżam het het aż pod samiućką granicę. Dalej to już Cigielka na Słowacji. Co dalej?

9:17 PRZEŁĘCZ HUTNIAŃSKA


Ups… Chciałem sobie skrócić drogę do Ropek. Oj nie bałdzo. Niby dziś prawdziwych śniegów już nie ma ale zaspy bywają całkiem nieprzejezdne. Kilka zdjęć na pamiątkę, i szybka kanapka z herbatą z termosu. Tracę czas, nic tu po mnie, trzeba zmykać dalej.

9:58 HAŃCZOWA


Mijam sławną lokację ruinkę GSu z Domu Złego i zwrot przez sztag z powrotem w kierunku Ropek. Po drodze wciąga mnie interesująca na pierwszy rzut oka odnoga. Po bliższym poznaniu wracam na szlak ale dzwoni zleceniodawca. Rozmawiamy, mijają cenne minuty. Kurde blade! Muszę odpalić komputer i wysłać coś na wczoraj. Zasięg lipa. Kapie. Tik, tak, tik, tak. Dalej, dalej!

10:45 ROPKI


Mija 45 minut a ja jestem 2 kilometry dalej. Co się dzieje z tym czasem dziś? Ale Ropki piękne, co nie? Cóż z tego kiedy postawili w kadrze centralnie 2 nowe domy. Ja rozumiem, że będą kwatery dla Nowaków ale film? Chyba trzeba gdzieś dalej.

11:04 OBWODNICA BANICY


Mijam Gospodarstwo Pana Pączka, które całkiem przez przypadek nieźle zagrało w „Twarzy” Małgosi Szumowskiej. Miejsce znane z najlepszego widoku na Lackową ale to nie ten film. Za to kilkaset metrów dalej już widzę okopy. Dalej Lama!

11:13 DROGA NA IZBY

Mijam Dom na Łąkach… Ech wspomnienia. Ale nie zdążę nawet zawinąć żeby wędzony bundz zakupić. I już po sąsiedzku kolejny przystanek. A dalej? Dalej to już tylko samolotem.

11:25 IZBY DOLINA


Krów rasy Black Angus brak. Ale za to roztopy jak znalazł. Ja bym to kręcił tutaj… tylko czy nas właściciel wpuści, żeby rujnować pastwiska stekom? A dalej Lackowa… Też nie ten film więc skręcam w kierunku Bielicznej. Byle dalej.

11:45 BIELICZNA


Znam tę dolinę jak własną żonę. Niby nawet ślub tu brałem ale zawsze potrafi mnie czymś zaskoczyć. Tym razem 4×4 pracuje pełną parą a na koniec klops – leśnicy rżną w poprzek drogi na potęgę. Idę dalej z buta.

12:26 UŚCIE GORLICKIE

No dobra. Jest woda, jest odejście, jest dojazd i parking na bazę. Czegóż chcieć więcej? A może dalej?

13:16 ZDYNIA


Burczy mi w brzuchu ale nic to, omijam „Huculankę” w Regietowie szerokim łukiem (dziś nie będzie Placka po Regetowsku) i na batonie energetycznym dojeżdżam do Zdyni. Nikogo nie ma w domu. I pomyśleć, że w trakcie łemkowskiej „Watry” cała ta równina będzie się roić od namiotów, camperów i aut. Ale zimą? Kto wie. Może film 1 szt. zapakować? Co dalej?

13:49 JASIONKA PGR

Mijam Radocynę i ze zgrozą patrzę jak słońce zaczyna obniżać swe loty. Nie ma to tamto, dziury nie dziury, kamerdolce – sadzę ile bozia koni dała. I oto ona w glorii i chwale. Zawracam i dalej.

14:11 CZARNE

Czarno to widzę dzisiaj. Perspektywa obiadu raczej nikła. Ale za to lokacje piękne. Co z tego kiedy na mapie kolejne punkty dalej i dalej.

14:45 WYSZOWATKA

Patrzę na auto z kilkunastu metrów i zastanawiam się czy jak się jeszcze oddalę to go znajdę? Kilka więcej błotnych przepraw i zniknie w tym krajobrazie. Co będzie dalej?

15:23 KOLONIA OLCHOWIEC

Mijam po drodze znaki UWAGA RYŚ, UWAGA NIEDŹWIEDŹ, UWAGA WILK, Świątkowa na lewo, Kotań, Krempna, Polany… Tu asfalt się kończy a zaczyna blues. Dalej to już chyba się nie da.

15:45 SUCHOWAC MAŁY

A jednak. Psy szczekają w całym przysiółku. Słyszą jak mi burczy w brzuchu. Kto wie może zdążę przed zachodem słońca na wielki finał? A nie tak dalej…

16:11 MSZANA

Ta daaam! Mam to.

19:15 KRAKÓW

Wrzucam karty pamięci do kompa, żeby się zgrywały i idę uśpić dzieci. Potem segreguję i wrzucam najlepsze do Lightrooma, żeby nadać im jakiś sens. Kończę nad ranem. Export, pakowanie, wysyłka… i dalej!

Przemek Walocha

Fotograf, scout filmowy i location manager. Pomysłodawca i właściciel serwisu lokacje.com. W swojej karierze: parkingowy, ochroniarz, instruktor narciarstwa, dyplomowany hodowca koni pełnej krwi angielskiej (USA), Menedżer Ekonomii Społecznej, aktywista miejski, Prezes Instytutu Fotografii i Filmu, członek Krakowskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego drugiej kadencji, współtwórca Ambasady Krakowian. A przede wszystkim tato 7-letniej Zosi i 5-letniego Janka - przedkładający rodzinę ponad nadgodziny.